Awaryjne lądowanie na londyńskim lotnisku. Pilotów widziano w maskach tlenowych

Pilot samolotu British Airways został zmuszony do powrotu na lotnisko Heathrow chwilę po starcie ze względu na „problem techniczny”. Gdy maszyna podchodziła do lądowania, ekipy ratunkowe czekały już na pasie startowym.

Samolot linii British Airways pełen pasażerów został zmuszony do awaryjnego lądowania na lotnisku Heathrow wkrótce po starcie po wyczuciu przez załogę „dziwnego zapachu”. Raporty sugerują, że piloci lotu British Airways podjęli decyzję o powrocie samolotu – który miał lecieć do Nicei – na londyńskie lotnisko po tym, jak członkowie personelu zgłosili problem.

- Advertisement -

Awaryjne lądowanie na lotnisku w Londynie

Na stronie do śledzenia lotów widać, jak samolot BA wylądował na Heathrow i miał opóźnienie z powodu sytuacji awaryjnej. Rzecznik linii lotniczej potwierdził, że samolot wrócił na lotnisko w związku z problemem technicznym, a pasażerowie musieli poczekać na samolot zastępczy.

– Samolot wylądował normalnie po powrocie na Heathrow po zgłoszeniu problemu technicznego. Bezpieczeństwo naszych klientów i załogi jest zawsze naszym priorytetem – podał rzecznik linii.

BA dodało, że próbuje znaleźć samolot zastępczy dla poszkodowanych pasażerów, aby mogli kontynuować podróż do południowej Francji.

Piloci w maskach tlenowych

Rzecznik lotniska Heathrow potwierdził, że samolot wykonał nieplanowane lądowanie, a na pasie startowym obecne już były ekipy ratunkowe, które czekały w gotowości. Dokładny charakter problemu technicznego nie jest obecnie znany.

Jeden pasażer zgłosił „dziwny zapach” na pokładzie samolotu, i dodał, że piloci byli widziani w maskach tlenowych. Napisał na Twitterze: „Zdecydowanie dziwny zapach. Piloci w maskach tlenowych. Z powrotem do bramek, otoczyła nas straż pożarna, ale bez interwencji. Piloci wciąż na tlenie. Capt PA: Dołączanie pomostu powietrznego, normalne zejście na ląd”.

Zamarznięty silnik samolotu

Wcześniej doszło do innego zdarzenia, także w samolocie linii British Airways. Jedna z pasażerek BA powiedziała, że utknęła wraz z innymi pasażerami w samolocie na pasie startowym na wiele godzin po tym, jak zamarzł silnik.

32-letnia Aine O'Brien, twierdziła, że ​​pasażerom brakowało prowiantu, a ludzie starali się zapewnić swoim dzieciom rozrywkę, gdy samolot stał na płycie lotniska w mroźnych warunkach.

Kobieta chciała polecieć do Londynu z Glasgow, aby wziąć udział w ślubie swojej przyjaciółki, jednak została uwięziona w samolocie na pięć godzin po tym, jak zamarzł silnik i maszyna do odladzania.

Problemy w podróży

32-latka miała nadzieję, że lot samolotem na ślub, po odwołaniu pociągu z powodu strajków, będzie najszybszą drogą. Ale po raz drugi w ciągu tygodnia spotkał ją pech, po tym jak jej lot został odwołany poprzedniego dnia. Aine została następnie przeniesiona na lot British Airways o 7 rano z lotniska Glasgow do London Gatwick. Kobieta twierdzi jednak, że po wejściu na pokład samolotu została pozostawiona na płycie lotniska przez prawie sześć godzin.

– We wtorek wieczorem odprawiliśmy się, a nawet kupiliśmy trochę whisky dla naszych przyjaciół w strefie wolnocłowej na ten lot, który miał zostać odwołany na około godzinę przed wejściem na pokład. Recepcja BA przebukowała nas na lot o 7 rano do Gatwick, jednak kiedy wsiedliśmy do samolotu na lotnisku w Glasgow, pojawił się szereg problemów – powiedziała kobieta.

Pasażerowie czekający w samolocie marzli. Kobieta powiedziała, że musiała owinąć się kurtką, czapką i szalikiem, aby się rozgrzać. Aine z Newcastle, twierdzi, że pasażerom powiedziano, iż samolot został uziemiony z powodu lodu na łopatach silnika i że maszyna używana do ich rozmrażania również była zamarznięta.

Powiedziała, że załoga próbowała następnie użyć małej opalarki do stopienia lodu na ostrzach – ale to nie zadziałało.

– Po godzinie powiedzieli nam, że łopatki silnika są zamarznięte i że odmrażacz też zamarzł. Po czterech lub pięciu godzinach odladzanie zadziałało i odmrozili silnik, ale kiedy już to zrobili, skrzydła zamarzły, ponieważ mieliśmy za sobą kilka godzin siedzenia w samolocie. Było trochę chłodno, więc na pokładzie miałam czapkę i szalik – relacjonowała Brytyjka.

Aine twierdzi, że załoga i pasażerowie na pokładzie zostali pozostawieni bez informacji o tym, kiedy samolot w ogóle odleci. Brytyjka powiedziała, że niektórzy pasażerowie zdecydowali się nawet opuścić samolot, ponieważ wiedzieli, że stracą połączenia lub lecieli do Londynu tylko na jeden dzień. Ostatecznie, kilka godzin później, samolot wystartował o 13:00 i wylądował w Londynie o 14:00.

 

Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!

Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:

Polak miał lecieć Ryanairem z Gdańska do Leeds, a wylądował w Newcastle [List od Czytelnika]

Zamiast na lotnisku London Stansted, Ryanair wysadził pasażerów w Edynburgu i o drugiej w nocy zostawił ich na lodzie

Pracownicy Border Force rozpoczynają drugą serię strajków na lotniskach do Sylwestra

Teksty tygodnia

Możesz zostać milionerem z dnia na dzień. Wystarczy współpracować z urzędem skarbowym

HM Revenue & Customs przygotowuje się do uruchomienia programu nagród dla sygnalistów. Informatorzy mogą otrzymać nawet do 30 proc. odzyskanych należności. Jak zauważa portal Manchester Evening News, być może dzięki temu niektórzy sygnaliści staną się jednymi z bogatszych obywateli niemal z dnia na dzień.

Rekordowa liczba osób zwolnionych z obowiązku pracy

W Wielkiej Brytanii po raz pierwszy w historii liczba osób otrzymujących świadczenia bez konieczności poszukiwania zatrudnienia przekroczyła 4 miliony – wynika z danych Departamentu Pracy i Emerytur (DWP), na które powołuje się The Telegraph.

Intensywny deszcz w Londynie przez cały tydzień. Nadszedł czas na parasole

Londyn ma w sobie coś wyjątkowego właśnie wtedy, gdy niebo się chmurzy. Dlatego choć nadchodzący tydzień zapowiada się mokro, trudno oprzeć się wrażeniu, że to właśnie w tej deszczowej aurze stolica czuje się najbardziej sobą.

Ludzie zapominają o kartach podarunkowych. I tracą przez to miliony

W portfelach, szufladach i na skrzynkach mailowych Brytyjczyków zalegają bony warte setki milionów funtów. Z analizy firmy thimbl.com wynika, że sieć M&S odpowiada za 215,1 miliona funtów, a John Lewis za kolejne 105 milionów w nieużytych bonach. To pieniądze, które w praktyce mogą nigdy nie wrócić do klientów, jeśli ci przegapią daty ważności.

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie