Były minister środowiska, George Eustice powiedział, że obecny rząd musi „całkowicie zrewidować” swoją politykę imigracyjną. A ponieważ priorytetowo traktuje „wykwalifikowanych pracowników”, powinien do nich zaliczyć też pracowników sezonowych.
Według byłego ministra ludzie, którzy są dobrzy w tym, co robią dzięki swojej zręczności, jak zbieracze owoców, nie powinni być uważani za „słabo wykwalifikowanych”. Wcześniej z kolei minister spraw wewnętrznych, Suella Braverman podkreśliła, że „nie widzi powodu”, dla którego Wielka Brytania nie mogłaby szkolić własnych „zbieraczy owoców” w celu ograniczenia imigracji.
Wielka Brytania potrzebuje pracowników sezonowych
Ze stwierdzeniem Braverman nie zgadza się poseł z rejonu Camborne i Redruth w Kornwalii, który jest także byłym hodowcą truskawek. Według niego Wielka Brytania potrzebuje długoterminowego programu dla pracowników sezonowych. Uważa on, że polityka imigracyjna powinna odpowiadać potrzebom gospodarki, a nie systemu „opartego na kwalifikacjach”. Jeśli z kolei system ten nadal miałby bazować na tym kryterium, powinien „przynajmniej rozpoznać właściwe kwalifikacje” – a wśród nich znajduje się także zręczność i wszelkie ludzkie umiejętności.
Niezależny przegląd niedoborów siły roboczej w łańcuchu dostaw żywności, zlecony przez Eustice’a, gdy był jeszcze ministrem środowiska (w latach 2020-2022), ma zostać niebawem opublikowany. Zupełnie odrębnie Migration Advisory Committee – niezależny organ doradzający rządowi w kwestiach imigracji – prowadzi dochodzenie w sprawie wiz dla pracowników sezonowych i stara się zrozumieć, w jakim stopniu odpowiadają one potrzebom pracodawców, pracowników i innych organizacji.
Nowa definicja wykwalifikowanych pracowników
W wywiadzie dla BBC, George Eustice powiedział, że „rząd niewłaściwie definiuje kwalifikacje” u pracowników. Według niego system dopuszcza „ludzi o zdolnościach kognitywnych – prawników, księgowych”, ale – jak stwierdza – „takich osób nam nie brakuje”.
– W dobie sztucznej inteligencji wiele z tych prac może być w przyszłości wykonywanych przez roboty. Na drugim końcu skali nie dopuszczamy ludzi o umiejętnościach zręcznościowych – są to umiejętności, które dla robotów są najtrudniejsze do wykonania. Dowodem są na to ludzie pracujący w fabrykach żywności – stwierdził były minister.
Niedobory pracowników podwyższają inflację
Uważa on, że rząd powinien „całkowicie przewartościować” to, co zdefiniował jako kwalifikacje/umiejętności i wprowadzić tymczasowy system wizowy na dwa do trzech lat dla sektorów takich jak przetwórstwo spożywcze, które ma „poważne niedobory siły roboczej, co przyczynia się do inflacji”.
Argumentował również, że te niedobory – spowodowane brakiem wystarczającej liczby pracowników z zagranicy – „zaostrzają” stopę inflacji, przyczyniając się do wyższych cen żywności oraz rosnących kosztów energii.
– Być może nawet jedna trzecia poziomu inflacji, którą obserwujemy w przypadku żywności, wynika z niedoboru siły roboczej. To podnosi koszty pracy, wpływając na dostępność produkcji – powiedział.
Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!
Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:
Home Office anulowało imigrantowi z UE pozwolenie na pobyt w UK i groziło mu… przez pomyłkę
Odsetek Brytyjczyków, którzy chcą ponownie dołączyć do UE jest najwyższy od 2016
Oto najgorsze miejsca w samolocie, których pasażerowie powinni unikać