Kolejki do lekarzy to nic nowego – w każdym miejscu na świecie zapotrzebowanie na opiekę medyczną wykracza poza możliwości kadrowe i finansowe społeczeństw. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy kolejki są tak długie, że poważnie zaczynają zagrażać życiu i zdrowiu ludziom najbardziej potrzebującym. I z taką sytuacją mamy od pewnego czasu do czynienia w Wielkiej Brytanii, gdzie NHS boryka się nie tylko z notorycznym niedofinansowaniem, ale też z dotkliwymi brakami kadrowymi. Gdzie w UK dochodzi do największych zastojów i jak na tle Wyspiarzy wypadają Polacy? Temu wszystkiemu przyjrzymy się poniżej.
Kolejki do lekarza pierwszego kontaktu to zmora mieszkańców UK
Jedną z największych bolączek w Wielkiej Brytanii jest długi czas oczekiwania na wizytę u lekarza pierwszego kontaktu. Dane gromadzone przez NHS pokazują, że każdego miesiąca na konsultację u lekarza GP czekają miliony ludzi. W ostatnim badanym okresie, a zatem od października 2022 r. do maja 2023 r., aż 38 milionów mieszkańców Anglii musiało poczekać na konsultację w lokalnej przychodni ponad 14 dni. Niestety niewiele zmieniło się od września zeszłego roku, gdy minister zdrowia Thérèse Coffey obiecywała znacząco skrócić czas oczekiwania na wizytę u lekarza pierwszego kontaktu.
The Royal College of GPs broni się, twierdząc, że czas oczekiwania na wizytę u lekarza GP nie jest tak długi, jeśli pacjent zgłasza się do przychodni ze sprawą pilną. Z danych podanych przez to stowarzyszenie wynika, że 85 proc. rezerwowanych wizyt u lekarza pierwszego kontaktu ma miejsce w ciągu dwóch tygodni, a blisko połowa z nich w ogóle odbywa się jeszcze tego samego dnia. Dłuższe terminy oczekiwania na wizytę mają być związane z rutynowymi konsultacjami, a nie z nagłymi przypadkami, w których pomoc potrzebna jest od zaraz. – Lekarze pierwszego kontaktu i nasze zespoły niestrudzenie pracują nad tym, żeby zapewnić pacjentom bezpieczną, terminową i odpowiednią opiekę medyczną, a także by dać im możliwość wyboru terminu wizyty. Podzielamy frustrację naszych pacjentów, gdy mają trudności z dostępem do lekarza. Jednak nie jest to spowodowane przez samych lekarzy GP i ich ciężko pracujące zespoły, ale przez dziesięciolecia niedofinansowania i złego planowania zasobów – wyjaśniła niedawno profesor Kamila Hawthorne, która przewodniczy Royal College of Gps.
Ile czeka się na leczenie w Anglii?
Z danych dostępnych na stronie NHS wynika, że w czerwcu 2023 roku na leczenie w Anglii oczekiwało 7,57 mln pacjentów. Wśród nich blisko 3,03 mln czeka na rozpoczęcie leczenia ponad 18 tygodni, natomiast około 383 000 czeka na leczenie ponad rok. W przypadku tych ostatnich pacjentów, liczba jest o około 371 razy wyższa niż w maju 2019 roku, czyli jeszcze przed wybuchem pandemii Covid-19. Jeśli chodzi o medianę czasu oczekiwania na leczenie, to wynosi ona 14,3 tygodnia, a zatem prawie dwa razy więcej niż mediana oczekiwania na leczenie przed nastaniem ery Covid-u. W kwietniu 2019 r. pacjenci czekali na przejście procedury medycznej średnio 7,2 tygodnia.
Należy jednak zauważyć, że powyższe dane dotyczą oficjalnej, zarejestrowanej listy pacjentów oczkujących na leczenie. Po pandemii Covid-19 jest też jednak sporo tzw. „ukrytych zaległości”, które dla oficjalnych rejestrów są wielką niewiadomą. Ukryte zaległości obejmują pacjentów, którzy wymagają opieki, ale którzy albo jeszcze nie zgłosili się do lekarza, albo których skierowania zostały anulowane właśnie w trakcie pandemii.
Sytuacja na szpitalnych oddziałach ratunkowych NHS budzi grozę
Najgorsza sytuacja w brytyjskiej służbie zdrowia panuje jednak na szpitalnych oddziałach ratunkowych. Według Royal College of Emergency Medicine, z powodu opóźnień w udzielaniu pomocy w nagłych wypadkach, w Wielkiej Brytanii tygodniowo może umierać nawet 500 osób. Kilka miesięcy temu dziennikarze „The Independent” ujawnili, że od połowy 2021 r. do końca 2022 r. (w ciągu 18 miesięcy) kryzys na oddziałach ratunkowych A&E doprowadził do ponad 15 000 zgonów. – To, co teraz obserwujemy, jeśli chodzi o ten długi czas oczekiwania, wiąże się ze zwiększoną śmiertelnością i sądzimy, że od 300 do 500 osób umiera każdego tygodnia w wyniku opóźnień i problemów z otrzymaniem pilnej opieki – mówił kilka miesięcy temu przewodniczący Royal College of Emergency Medicine, dr Adrian Boyle.
Źle wyglądają też dane NHS England za listopad 2022 roku, z których wynika, że przez ponad 12 godzin na decyzję o przyjęciu na oddział szpitalny czekało w tym miesiącu na pogotowiu ratunkowym blisko 38 000 pacjentów. To wzrost o prawie 355 proc. w porównaniu z listopadem poprzedniego roku, gdy takich pacjentów było 10 646.
Ile trzeba czekać na leczenie w Polsce?
W Polsce pacjenci mają problem przede wszystkim z dostaniem się do specjalistów, bowiem na wizytę u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej nie trzeba aż tak długo czekać. W okresie jesienno-zimowym terminy w przychodniach rzecz jasna wydłużają się ze względu na panoszące się w tym czasie zachorowania sezonowe, ale wciąż problem nie jest tak duży, jak ma to miejsce w Anglii.
Jeśli chodzi o wizyty u specjalistów, to ciekawe dane w tym względzie prezentowane są w dorocznych raportach Fundacji Watch Health Care zwanych Barometrami WHC. Raport za 2022 rok wykazał, że Polacy czekają na otrzymanie świadczenia zdrowotnego średnio 3,6 miesiąca (to wzrost o 0,2), a na wizytę u specjalisty średnio 4,1 miesiąca (to wzrost o 1,2). Najkrócej, bo średnio 2,5 miesiąca, trzeba czekać na zrealizowanie badań diagnostycznych (to jednak też wzrost o 0,6). – Pierwszy Barometr WHC opublikowaliśmy w 2012 r. Dziś jesteśmy 10 lat później, a w kolejkach stoimy średnio o miesiąc dłużej niż wtedy. W 2012 r. kolejki wynosiły między 2,2 a 2,7 miesiąca – wyjaśniła w mediach Milena Kruszewska, prezeska Fundacji Watch Health Care.
Terminy do specjalistów w Polsce
Co jeszcze wynika z najnowszego Barometru WHC? Otóż okazuje się, że najdłużej, bo średnio aż 10,4 miesiąca, trzeba czekać w Polsce na świadczenia neurochirurgiczne. Poza tym około 10,2 miesiąca należy odczekać w kolejce na świadczenie z zakresu ortopedii i traumatologii. Nieco krótsze, choć też długie, są terminy do lekarza stomatologa – średnio 8,4 miesiąca, a także do specjalisty z zakresu chirurgii plastycznej – średnio 8,4 miesiąca.
Jeśli chodzi o wizyty u specjalistów, to na konsultację ortodontyczną czeka się w Polsce średnio 11,7 miesiąca, na konsultację neurologa dziecięcego – średnio 11 miesięcy, a na wizytę u chirurga naczyniowego – średnio 9,1 mies. Znacznie lepiej sytuacja wygląda w przypadku konsultacji u kardiologa – 3 miesiące, u neurochirurga – 7 miesięcy i u kardiochirurga – 0,6 miesiąca, a już bardzo dobrze sytuacja przedstawia się w przypadku wizyt u ginekologa – jest to średnio 0,3 miesiąca i pediatry – jest to 0,2 miesiąca.
Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!
Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:
„Miało być tak pięknie, a nie jest….” – Polacy szczerze o powrocie z UK do Polski
O co najczęściej kłócimy się z sąsiadami w Wielkiej Brytanii?
Odsypiasz w weekendy, by nadrobić niedobory snu z tygodnia? Ryzykujesz utratą zdrowia