Młoda mama w Dorset wpadła w panikę, gdy zabrała się za zmianę pieluszki swojemu dziecku i gdy okazało się, że zamiast swojej córeczki trzymała w rękach małego chłopca. W szpitalu doszło do pomyłki – Brytyjce chłopca podała do rąk położna.
Panika młodej mamy
Niemałego strachu najadła się 22-letnia Maisie Beth z Poole, w Dorset, która odkryła w szpitalu, że trzyma w rękach nie swoje dziecko. Do pomyłki doszło przypadkiem, a dzieci pomyliła oddziałowa położona, bo to właśnie ona podała Maisie małego chłopca zamiast jej córeczki.
Dziewczynka urodziła się we wrześniu i z uwagi na żółtaczkę wymagała leczenia za pomocą fototerapii. Belle wymagała obserwacji co dwie godziny, dlatego została umieszczona w osobnym kojcu, w innej sali od tej, w której przebywała jej mama. Gdy Maisie pewnego wieczoru poszła zobaczyć swoje dziecko, dostrzegła, że w gabinecie zajmuje się nim położona. Brytyjka była nieco zdezorientowana (Belle miała być trzymana w łóżeczku i przechodzić proces naświetlania), ale wzięła dziecko od położonej. O tym, że nie jest to jej córeczka, ale chłopczyk, dowiedziała się jakiś czas później, gdy chciała dziecku zmienić pieluszkę.
Położona pomyliła dzieci na oddziale noworodków
Okazało się, że położna pomyliła matki, uznając, że mały chłopczyk do złudzenia przypomina Maisie. Ale fakt ten wywołał u młodej Brytyjki atak paniki. Kobieta odruchowo pomyślała, że ktoś zabrał jej dziecko. – Bóg jeden wie, co by się stało. Mogłabym zacząć karmić to dziecko piersią albo jego mama nie znalazłaby go w łóżeczku. (…) Pomyślałam: 'o Boże, mam nadzieję, że nikt nie zauważył, że przytulam dziecko, które nie jest moje. (…) Mama [chłopczyka] spała na zupełnie innym oddziale i nie wiem, czy w ogóle wiedziała, że jej dziecko zostało mi przekazane – wyznała.
I dodała także: – Moją natychmiastową reakcją było to, że ktoś ukradł moje dziecko. Po czterech latach niepłodności byłam totalnie przerażona. Myślałam, że straciłam dziecko po porodzie. Kiedy znów ją zobaczyłam, ulga, jaką poczułam, była nie do opisania. Nadal spała w swojej małej kołysce i wydawało się, że nic jej się nie stało. Ale ja od razu poczułam przemożne poczucie winy z uwagi na drugą mamę.